wtorek, 30 czerwca 2015

kolor w tytule

źródło grafiki
Książkę Bardzo biała wrona Ewy Nowak / Wydawnictwo EGMONT/ - zakupiłam jako prezent dla nastoletniej chrześnicy. Skuszona "popularnością" i pozytywną opinią sprzedawcy, postanowiłam przeczytać nim przekażę dalej. 

Poznajemy środowisko współczesnych nastolatków. Natalia - wrażliwa i życzliwa dziewczyna, pewnego dnia poznaje Norberta - pozornie zwyczajnego chłopaka, który jest pod jej silnym urokiem. 
Autorka pokazuje nam jak rozwija się zauroczenie, pokazuje pozorną miłość, obok dojrzałej miłości rodzicielskiej. Obok wątków czysto nastoletnio-miłosnych, w których dominantą staje się przemoc psychiczna (grrr - silnie wyczuwalna u mnie już w momencie poznania Norberta), pojawia się także kwestia adopcji, jej niekoniecznie barwnych stron.
Szczerze bardzo irytowałam się czytając książkę. Chciałam ją rzucić w kąt, ale nie mam w zwyczaju porzucać lektury... Czekałam tylko na to kiedy i jak skończy się relacja Natalii i Norberta. Nie myślałam, że będzie aż tak "gorąco". To jak każdy z nas odbiera przedstawioną historię, zależy w dużej mierze od własnych doświadczeń. Sama mam alergię na przedstawiony model chłopaka. Niestety życie nie jest wolne od trudów i złych relacji. Rodzina Natalii jest otwarta, życzliwa i poniekąd naiwna przez swą dobroć i pozytywne nastawienie do otoczenia... ale cóż - chyba lepiej tak, niż w każdym widzieć złodzieja i bandytę.

Przyznaję - Bardzo dobrze napisana książka. Czyta się ją szybko - jest wciągająca.  

Wykreślam pozycję Kolor w tytule po lekturze w/w książki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz